Na rodzimym rynku nie brakuje krzykliwych reklam past wybielających. “Biały uśmiech już po kilku tygodniach stosowania!” - obiecują nam producenci. Jak jednak jest naprawdę? Czy tania pasta wybielająca faktycznie daje oczekiwane efekty, a jeśli tak, to czy nie kosztem struktury szkliwa? Aby odpowiedzieć na to pytanie, opracowaliśmy krótki ranking najlepszych naszym zdaniem past wybielających.
Typowe pasty
Dziesiątki producentów oferuje nam tanie pasty wybielające, ale jaka jest ich faktyczna wartość? Niezwykle ważnym współczynnikiem podczas wyboru pasty jest jej RDA (REA), czyli współczynnik ścieralności. Im jest on wyższy, tym mocniej substancje zawarte w paście ścierają osad, ale i naruszają szkliwo. W Polsce nie ma obowiązku podawania współczynnika RDA (w przeciwieństwie np. do fluoru), jednak zalecana jego wartość powinna wynosić ok. 100 dla past codziennego użytku. Niestety, tanie pasty bardzo często posiadają bardzo wysokie RDA (nawet do 120-200). W związku z tym nie powinno się ich stosować codziennie przez dłuższy czas, np. kilka miesięcy. Dlaczego? Wysoka ścieralność zagraża naszemu szkliwu, może je naruszać i tworzyć mikroubytki. Oczywiście, pozbędziemy się wówczas osadu i przebarwień, ale cena w dłuższej perspektywie może być znacznie wyższa.
Pasty niskoabrazyjne
To zdecydowanie lepszy sposób na wybielanie zębów. Pasty niskoabrazyjne mają niskie RDA, które wynosi zazwyczaj od 30 do 50. Można je więc z powodzeniem stosować codziennie i cieszyć się białym uśmiechem bez obaw o stan szkliwa. Producenci tacy jak SwissDent czy UltraDex oferują pasty, które nie niszczą powłoki zęba, a jednocześnie bardzo skutecznie wybielają. Do tego nadają się znakomicie do zębów, które są bardzo mocno przebarwione, np. kawą, herbatą czy winem. Pasty te zawierają naturalne enzymy oraz nadtlenek wapnia, które czyszczą szkliwo z niechcianych odbarwień. Dodatkowo są bogate w fluor, dzięki czemu wypełnianie mikroubytków odbywa się jednocześnie. Dla wymagających firma Marvis stworzyła pastę o podobnych właściwościach, ale bez fluoru.
Pasty z mikrocząsteczkami diamentu
Alternatywą dla powyższych past może być produkt firmy EmoForm, która stworzyła pastę z mikrocząsteczkami diamentu. Ma ona również niski współczynnik RDA (około 40). Diamentowe mikrocząsteczki zdecydowanie lepiej sprawdzają się od zwykłych past, w których substancje ścierne niskiej jakości są o wiele większe, przez co mogą zaszkodzić szkliwu. Ponadto, pasta z mikrocząsteczkami zawiera ksylitol, który działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczne.
Więcej informacji znajdziesz na stronie https://www.profimed.com/zeby-wybielanie-zebow-c4154